A jakże! Wycieczka obowiązkowo musiała być 2-dniowa z noclegiem (nie będę mówić, że to miała być i pewnie była największa atrakcja). Schronisko przypadło uczestnikom do gustu i może kiedyś w życiu będą wracać tam już indywidualnie. Myślę jednak, że piękne krajobrazy z widokiem na Tatry i Pieniny, atmosfera na szlaku i w schronisku, ognisko z kiełbaskami, piosenkami(chm…!) i zabawą w kalambury także pozostaną w naszej pamięci.
Niezapomniana będzie zapewne Msza św. którą odprawił dla trzecioklasistów o godz. 23.00 ksiądz Tomasz. Dotarł on do nas późną nocą przyjeżdżając na rowerze, a w drogę powrotną wyruszył o 3.00 rano. Jeszcze raz Bóg zapłać księże Tomaszu. Tym sposobem tradycji stało się zadość i wyprawa przybrała charakter wycieczkowo - pielgrzymkowy. Słowa wypowiedziane przez księdza Tomasza zapadły głęboko w pamięci, zwłaszcza te o wyborze właściwych drogowskazów i dróg niekoniecznie najprostszych i najłatwiejszych, bo te najczęściej prowadzą nas na bezdroża. Uczniowie mogli zatem zrozumieć dosłownie, że drogi, które prowadzą nas na szczyt wymagają trudu, wysiłku i zmęczenia i mam nadzieję, ze zapamiętają to, jako motto życiowe. Do zobaczenia na „szlakach życia”.
mgr Kazimiera Biernat